W dietetyce medycyny chińskiej mówi się ogólnie, że lato jest związane ze smakiem gorzkim, bo ten smak jest powiązany ze Sercem, które w medycynie chińskiej jest związane z latem. Jest to prawda, ale jest to uproszczona wiedza, która jednak jest dobra na początek studiowania chińskiej dietetyki.
Ci z Państwa, którzy czytali opis bieżącego sezonu słonecznego zauważyli, że temat smaków w tym okresie jest bardziej skomplikowany. W tym okresie zaleca się pożywienie i napoje o smaku gorzkim, ale także słonym i kwaśnym. Dlaczego te smaki teraz się zaleca, aby były wiodącymi w naszej obecnej diecie (wiodące, a więc kładziemy na nie większy nacisk, ale nie wycofujemy z diety pozostałych smaków)?
Smak gorzki ma działanie osuszające, kierujące w dół. W dietetyce chińskiej ważna jest termika pożywienia.
- Smak gorzki chłodny ściąga w dół oraz wspiera funkcje trawienne i wydalnicze organizmu jak np. gorzka herbata czy piwo z chmielu. Taki smak w połączeniu z zimną termiką uzupełnia yin Serca, uspokaja w czasie napięcia emocjonalnego.
- Smak gorzki w połączeniu z ciepłą termiką nie jest wskazany latem, bo za bardzo osusza organizm (tak działa np. kawa).
Smak gorzki latem jest dla nas bardzo cenny, ponieważ pomaga wyprowadzić gorąco z organizmu ( o ile połączony jest z zimną termiką pożywienia).
Uwaga dla osób nie znających chińskiej dietetyki, zimna termika pożywienia nie jest tu rozumiana jako zimne, schłodzone pożywienie czy picie.
Słony poprzez cykl powstrzymujący (ke) pacyfikuje pobudzone, poirytowane (gorącem, stresem, niedoborem yin) Serce.
Najbardziej korzystna w lecie właściwość smaku słonego to ochładzanie, nawilżanie, ściąganie w dół i odżywianie yin Nerek. Ważna jest tu jednak ilość smaku słonego w pożywieniu.
Kwaśny poprzez cykl odżywczy (sheng) wspiera Serce.
Podsumowując, te trzy smaki latem wspierają Serce, a przez to naszego Cesarza (Umysł-Serce), który o tej porze roku ma się cieszyć i być aktywny, ale nie może się przegrzać. Stąd te smaki albo go odżywiają, nawadniają albo poskramiają, jeśli strefa mentalna za bardzo się „przegrzeje”.