Pochodzi z południowo-zachodniej i środkowej Azji. Wykorzystuje się ją w piekarnictwie, cukiernictwie, w produkcji makaronów oraz wyrobów kulinarnych. Największą popularnością cieszą się dwa gatunki: pszenica zwyczajna i twarda (durum – stosowana do producji makaronów). Pierwszymi dzikimi, a następnie uprawianymi gatunkami pszenic była samopsza oraz płaskurka, które powróciły do uprawy po latach zapomnienia. Współczesne odmiany pszenicy zostały wyhodowane w ten sposób, aby były odporne na suszę, choroby i wysokie temperatury oraz posiadały dużą zawartość glutenu (zazwyczaj kosztem obniżenia zawartości błonnika). Nowe odmiany pszenicy o mniejszej zawartości błonnika a większej glutenu, który jest pożądany przez przemysł piekarniczy są główną przyczyną występowania nietolerancji glutenu. Coraz popularniejszą odmianą pszenicy durum jest Kamut, posiada on te same właściwości co pszenica zwyczajna, jednak mniej działa alergizująco.
Wg medycyny chińskiej pszenica [XIAO MAI] jest chłodna termicznie, ma smak słodki (niektórzy autorzy podają jeszcze lekko słony), wnika do Serca, Śledziony i Nerek. Odżywia Serce, uspokaja, łagodzi pragnienie, koi nerwy i działa moczopędnie.
- Pszenica jako zboże silnie odżywcze wzmacnia stany niedoboru. Stymuluje wzrost i masę ciała, dlatego zalecana jest dzieciom (zwłaszcza niedoborowym), które nie wykazują objawów nietolerancji oraz rekonwalescentom. Niekoniecznie jest dobrym wyborem dla dorosłych prowadzących siedzący tryb życia. Z powodu silnie odżywczych właściwości powinna być całkowicie wyeliminowana przez osoby otyłe.
- Może być stosowana przy palpitacjach, bezsenności, nerwowości, czyli dobrze łagodzi popularne objawy klimakterium, pod warunkiem, że kobieta z objawami menopauzalnymi nie cierpi na otyłość, bo wzrost masy ciała może działać raczej przygnębiająco:)
- Medycyna chińska ceni pszenicę również za zdolność do odżywiania ciała i duszy, wyciszania i koncetrowania umysłu – pszenicę spożywano w klasztorach by wyciszyć i wspomóc medytację. Ale jak prowadzimy siedzący tryb życia i jeszcze bardziej się osadzimy to konsekwencję będą raczej słabe.
- Pszenica ma zdolność nawilżania Płuc. Terapeutycznie spożywanie kaszki manny na mleku złagodzi suchy kaszel. Jednak codzienne spożywanie pieczywa i produktów zawierających pszenicę może spowodować nadmierne nagromadzenie Wilgoci, której konsekwencją mogą być przewlekłe infekcje zatok, górnych dróg oddechowych oraz katary. W wiekszości przypadków elimniacja produktów zawierających pszenicę rozwiązuje problem. W takim przypadku nie trzeba eliminować wszystkich produktów zawierających gluten, tylko te, które nawilżaja i ochładzają.
Pszenica często wywołuje reakcje alergiczne, ale nie zawsze ta reakcja jest związana z występowaniem glutenu. Często przyczyną jest zbyt długie przechowywanie mąk. Dotyczy to każdego rodzaju mąki ze zbóż (i nie tylko). Ziarna zbóż, nie tylko pszenicy powinny być spożywane w jak najmniej przetworzonej formie. Najlepiej w postaci całych ziaren lub kasz, najrzadziej w postaci mąki. Optymalnym rozwiązaniem byłoby spożywanie mąki od razu po zmieleniu. Zastanówcie się ile z was i jak często, kupując mąki różnego rodzaju sprawdza termin przydatności do spożycia? A TO JEST NAJWAŻNIEJSZE. Często spotykam osoby, które eliminują mąkę pszenną, bo jest ZŁA i zastępują ją innymi rodzajami mąk. Nie zapominajmy, że każda mąka sama w sobie już jest produktem wysoko przetworzonym, w którym zachodzą różne rodzaje reakcji biochemicznych i bujnie rozwija się życie mikrobiologiczne z konsekwencjami w postaci nagromadzenia aflatoksyn. Są one szczególnie niebezpieczne dla dzieci. Im mąka jest bardziej razowa/mniej oczyszczona/ tym aktywność mikrobiologiczna po zmieleniu jest większa. Paradoksalnie do dłuższego przechowywania bezpieczniejsze są mąki wysokooczyszczone. Mąki razowe powinny mieć zawsze krótki termin przydatności do spożycia (3 m-ce max.), zwróćcie na to uwagę, nie kupujcie na zapas, zużywajcie jak najszybciej, a najlepiej jeśli musicie używać mąk, to mielcie je w domu. Nie skupiajmy się tylko na szkodliwości glutenu, to jest tylko czubek góry lodowej, potrzeba spojrzeć na problem całościowo. Dla chętnych do poczytania o aflatoksynach polecam artykuł: http://www.medycynasrodowiskowa.pl/Downloads/File/2017v1/MS_2017-1_04.pdf.
Jest to bardzo złożony temat, żeby go zrozumieć całościowo potrzebny byłby solidny wykład z mikrobiologii, przechowalnictwa i innych powiązanych przedmiotów.